Osoby niosące się z zamiarem wymiany zaworów przy swoich kaloryferach często mają ten sam problem: jakie modele wybrać, aby były ekonomiczne w zakupie i długowieczne? W wyobraźni pojawia się najpierw miedź, później tańszy metal zaś na końcu - tworzywo sztuczne. Z ekonomicznego punktu widzenia najbardziej opłacają się zawory z tworzywa sztucznego. Jeśli myślimy jednak o bezpieczeństwie naszej instalacji - powinniśmy sięgnąć po zawory miedziane. A może to i to? Poniżej nasza odpowiedź w tym temacie.
Zawory miedziane: charakterystyka
Zawory odlane z miedzi są długowieczne, odporne na uszkodzenia i nie zmieniają swojej struktury przy wahaniach temperatur. W opinii hydraulików trudno o lepszy produkt w tej cenie. Jeden zawór miedziany (3/4 cala) kosztuje od 25 do 50 złotych, czyli mniej więcej tyle ile dziesięć metrów peksów (rury pcv łączące kaloryfery). Warto dodać, że wiele firm daje aż 10 - letnią gwarancję na swoje zawory, a z obserwacji środowiska widzimy, że wytrzymają bez problemu nawet dwadzieścia lat.
Zawory z tworzywa sztucznego: charakterystyka
Zawory na bazie włókna węglowego będą drogie w zakupie, ale gwarantują maksymalne bezpieczeństwo. Podobnie zresztą jak poliuretan, który z roku na rok zyskuje coraz większy rozgłos. Zawory poliuretanowe mają szereg podobnych cech do odpowiedników miedzianych, a ponadto nie ścierają się od naporu wody. Warto dodać, że z uwagi na bardzo śliską powierzchnię, w zaworach poliuretanowych nie powinien zbierać się osad.
Co wybrać?
Zawory poliuretanowe lub na bazie innego tworzywa sztucznego kupimy już za 10 złotych. Modele miedziane wyjdą nas dwa razy drożej. Naszym zdaniem warto połączyć obydwa te elementy razem stosując miedź do najważniejszych części instalacji (trójnik), zaś tworzywo sztuczne do złączek oraz przejściówek. Dzięki temu zaoszczędzimy na wymianie instalacji i zapewnimy sobie maksymalne bezpieczeństwo.
Co sądzicie o takim połączeniu? Skusicie się, by je zastosować?